kolejna osoba, którą spotkamy w niebie - Mitch Albom

Annie nigdy nie myślała o końcu swojego życia. Nigdy nie myślała też o niebie. To chyba oczywiste... bo czy młoda kobieta, która właśnie wychodzi za mąż myśli o śmierci? Kto z nas w ogóle rozważa takie tematy? Chyba nikt... A na pewno nie za często.

Tak jak wspomniałam wyżej, Annie jest młodą kobietą. Właśnie wychodzi za mąż za miłość swojego życia, przyjaciela z dzieciństwa - Paula. Jednak ich szczęście nie trwa długo... Wracając z wesela na poboczu zauważają na poboczu zepsuty samochód i mężczyznę, który ewidentnie potrzebuje pomocy, zwłaszcza że na zewnątrz leje deszcz. Młodzi postanawiają zrobić dobry uczynek i pomóc obcemu. Jak się okazuje jest to miły mężczyzna, który ma firmę oferującą swoim klientom loty balonem.
Już po pierwszej małżeńskiej nocy Annie namawia męża żeby zrobili coś szalonego - skorzystali z numeru na wizytówce i umówili się na taki lot... No dobrze... zdradzę, że mają wypadek. Ale to nie jest spoiler. To oczywiste, od tego w zasadzie zaczyna się książka.

"Każde zakończenie jest zarazem początkiem. A niebo zawsze o nas myśli".

Annie trafia do nieba. Zgodnie z wizją Mitcha Alboma, którą poznajemy już w pierwszej jego książce "Pięć osób, które spotkamy w niebie", kiedy trafiasz do nieba spotykasz pięć osób ze swojego czasu na ziemi. Każda z nich znalazła się w twoim życiu z jakiegoś powodu. Trzeba samemu odkryć czemu są to konkretnie te, a nie inne osoby. Jak twierdzi autor, pojawiają się one ponieważ nauczyły cię czegoś, o czym nie zorientowałeś się za życia. A dzięki temu można zrozumieć to co się przeszło.

"Żadna historia nie jest oderwana od innych. Nitki naszego życia splatają się ze sobą, choć nie jesteśmy tego świadomi. [...] Historia naszego życia pisana jest sekunda po sekundzie i zmienia się nieustannie niczym za pociągnięciem gumki do ścierania."

W niebie Annie spotyka chłopca, który potem zmienia się w dorosłego lekarza, który uratował ją jako małą dziewczynkę w przeszłości. Drugą osobą jest staruszka z okręgowego schroniska dla zwierząt, z którego Annie zaadoptowała psa Cleo - który przez długie lata był jedynym i najbliższym przyjacielem naszej bohaterki. Potem pojawia się matka Annie. I tu poznajemy przeszłość bohaterki i powód ich trudnych relacji na linii matka i córka. 

Następną osobą jest Eddie, który w pierwszej książce ją uratował, poświęcając swoje życie. Annie i Eddie znów się spotkają, a on po raz kolejny uczy ją, że śmierć nie jest zakończeniem, ale tylko przejściem do czegoś piękniejszego, początkiem zupełnie nowego życia. Na koniec pojawia się jej świeżo poślubiony mąż... Paul. Co on ma jej do przekazania?

Wszystkie te historie są bardzo wzruszające i pouczające. Otwierają nas na głębszą refleksję o przemijaniu i kresie życia. Chyba każdy kto sięgnie po tę książkę zacznie się zastanawiać nad tym co nas czeka po śmierci... i jakie osoby by ukazały się właśnie nam i czego, zgodnie z wizją autora, by nas miały nauczyć. Poza tym powieść jest bardzo przystępnie, lekko napisana - przeczytałam ją dosłownie w jeden dzień. I żałowałam, że to już koniec.


Książka jest bardzo ciekawie zbudowana. Najpierw Annie poznaje kolejną osobę, potem mamy związaną z tym lekcję w niebie, wspomnienia dotyczące jej błędów w przeszłości, oraz równolegle to, co dzieje się po wypadku. I taka sytuacja powtarza się pięć razy. Dzięki temu dokładnie poznajemy jej historię i dowiadujemy się czemu konkretnie te pięć osób zostało dla niej wybrane.

Ponadto zakończenie książki jest zaskakujące i bardzo ciekawe, ale jak się domyślacie - tego już nie mogę Wam zdradzić. W każdym razie polecam, zwłaszcza na zbliżający się dłuuuugi weekend.

Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie - Mitch Albom (2019)
Wydawnictwo: @Zysk i S-ka
 Premiera 18.06.2019 r.
Ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Zyska i S-ka.

P.

Komentarze

  1. Jak tylko uporam się z moim rosnącym z sztosikiem zaległości recenzenckich, wezmę tę książkę pod uwagę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnio mam ten sam problem... kolejna do czytania taaaaaka długa!

      Usuń

Prześlij komentarz