Morderstwo ma motyw - Francis Duncan [przedpremierowo!]
Cytując napis z okładki: "Klasyka brytyjskiego kryminału!"
Czy zgadzam się z takim stwierdzeniem? Absolutnie tak!
A porównanie do Agathy Christie? Moim zdaniem jest jak najbardziej trafne.
Akcja powieści "Morderstwo ma motyw" Francisa Duncan toczy się w małej, brytyjskiej miejscowości Dalmering. Macie może w głowie obraz typowej prowincji w Wielkiej Brytanii, np. z filmów? Taki właśnie jest Dalmering. Do obrazu małego miasteczka, co wydaje się oczywiste, pasują także jego mieszkańcy.
Główny bohater książki - detektyw amator Mordecai Tremaine przybywa zaproszony do swoich przyjaciół do Dalmering. Z pewnością nie spodziewa się nawet, że w tym sielankowym miejscu przyjdzie mu rozwiązać zagadkę kolejnego morderstwa. Oczywiście długo się nad tym nie zastanawia, bo łamigłówki kryminalne to jego hobby. Ma już na swoim koncie kilka poprawnie rozwikłanych spraw, trafnie wytypowanych sprawców.
Mieszkańcy Dalmering w celu zdobycia funduszy na cele charytatywne postanawiają wystawić sztukę teatralną według scenariusza pod tytułem "Morderstwo ma motyw". Większość z nich staje się więc aktorami i wciela się w bohaterów sztuki, pozostali pełnią inne funkcje - takie jak: sufler, reżyser, itd. Regularnie spotykają się na próbach, gdzie ćwiczą poszczególne sceny sztuki, tak aby wszystko było gotowe przed wielkim dniem - dniem premiery.
Miejscowość żyje więc swoim życiem, czas płynie tam swoim rytmem... jednak pewnego wieczoru wszystko się zmienia. Dalmering obiega wiadomość, że jedna z jego mieszkanek - Lidia Dare została zamordowana.
"Lidia Dare jadła kolację z mordercą..." To pierwsze zdanie powieści. Po jego przeczytaniu nic już nie będzie takie samo.
Napięcie w książce wzrasta, a tempo akcji przyspiesza. Dotąd spokojne miasteczko zaczyna powoli zamieniać się w miejsce, gdzie każdy staje się podejrzany, bo każdy może być winny. Nikt już nie może czuć się bezpiecznie, a każdy patrzy drugiemu na ręce.
A my razem z detektywem spacerujemy uliczkami Dalmering i poznajemy to miejsce, jednocześnie zbliżamy się do poszczególnych mieszkańców. Jeśli chodzi o charaktery to uważam, że poszczególne postacie zostały przez autora doskonale wykreowane, każdy z nich jest inny, jednocześnie barwny i interesujący. Z łatwością można ich sobie wyobrazić. Poznajemy ich zwyczaje, codzienność, charaktery. Razem z detektywem amatorem staramy się wpaść na właściwy trop i znaleźć sprawcę...
Ciche miasteczko zmienia się nie do poznania, po małej miejscowość zaczyna kręcić się mnóstwo policjantów (w tym Scotland Yard!) i dziennikarzy... a Dalmering nie znika z nagłówków w prasie.
Przy sprawie razem z Mordecai Tremaine pracuje jego stary, dobry znajomy ze Scotland Yardu. Czy obu Panom uda się rozwiązać sprawę morderstwa? I jaką rolę w całej sprawie odegra scenariusz sztuki teatralnej "Morderstwo ma motyw"?
W miarę zagłębiania się w tę historię, która muszę przyznać bardzo wciąga, okazuje się jednak, że ta urokliwa angielska miejscowość skrywa coraz więcej tajemnic. A z biegiem czasu dzieje się tam również coraz więcej złego... ale o tym musicie przeczytać już sami!
W książce mamy wiele zwrotów akcji, Czytelnik z wielką chęcią będzie obstawiał kto jest winny, a kto nie. I mimo, że pod koniec zaczynamy się już domyślać o kogo, i o co może chodzić, to wielką przyjemność będzie sprawiać Czytelnikowi odkrycie rozwiązania, no i ta ciekawość czy jego teza się potwierdziła...
Mieszkańcy Dalmering w celu zdobycia funduszy na cele charytatywne postanawiają wystawić sztukę teatralną według scenariusza pod tytułem "Morderstwo ma motyw". Większość z nich staje się więc aktorami i wciela się w bohaterów sztuki, pozostali pełnią inne funkcje - takie jak: sufler, reżyser, itd. Regularnie spotykają się na próbach, gdzie ćwiczą poszczególne sceny sztuki, tak aby wszystko było gotowe przed wielkim dniem - dniem premiery.
Miejscowość żyje więc swoim życiem, czas płynie tam swoim rytmem... jednak pewnego wieczoru wszystko się zmienia. Dalmering obiega wiadomość, że jedna z jego mieszkanek - Lidia Dare została zamordowana.
"Lidia Dare jadła kolację z mordercą..." To pierwsze zdanie powieści. Po jego przeczytaniu nic już nie będzie takie samo.
Napięcie w książce wzrasta, a tempo akcji przyspiesza. Dotąd spokojne miasteczko zaczyna powoli zamieniać się w miejsce, gdzie każdy staje się podejrzany, bo każdy może być winny. Nikt już nie może czuć się bezpiecznie, a każdy patrzy drugiemu na ręce.
A my razem z detektywem spacerujemy uliczkami Dalmering i poznajemy to miejsce, jednocześnie zbliżamy się do poszczególnych mieszkańców. Jeśli chodzi o charaktery to uważam, że poszczególne postacie zostały przez autora doskonale wykreowane, każdy z nich jest inny, jednocześnie barwny i interesujący. Z łatwością można ich sobie wyobrazić. Poznajemy ich zwyczaje, codzienność, charaktery. Razem z detektywem amatorem staramy się wpaść na właściwy trop i znaleźć sprawcę...
Ciche miasteczko zmienia się nie do poznania, po małej miejscowość zaczyna kręcić się mnóstwo policjantów (w tym Scotland Yard!) i dziennikarzy... a Dalmering nie znika z nagłówków w prasie.
Przy sprawie razem z Mordecai Tremaine pracuje jego stary, dobry znajomy ze Scotland Yardu. Czy obu Panom uda się rozwiązać sprawę morderstwa? I jaką rolę w całej sprawie odegra scenariusz sztuki teatralnej "Morderstwo ma motyw"?
W miarę zagłębiania się w tę historię, która muszę przyznać bardzo wciąga, okazuje się jednak, że ta urokliwa angielska miejscowość skrywa coraz więcej tajemnic. A z biegiem czasu dzieje się tam również coraz więcej złego... ale o tym musicie przeczytać już sami!
W książce mamy wiele zwrotów akcji, Czytelnik z wielką chęcią będzie obstawiał kto jest winny, a kto nie. I mimo, że pod koniec zaczynamy się już domyślać o kogo, i o co może chodzić, to wielką przyjemność będzie sprawiać Czytelnikowi odkrycie rozwiązania, no i ta ciekawość czy jego teza się potwierdziła...
I jeszcze jedno - od samego początku zdecydowanie ujął mnie literacki język powieści. Co więcej, nie wiem czy to postać detektywa amatora, klimat małego brytyjskiego miasteczka, czy może sama w sobie zagadka kryminalna podobała mi się najbardziej... ale wiem jedno - książkę przeczytałam jednym tchem, nawet nie wiem kiedy się skończyła. Jeśli Mordecai Tremaine jeszcze kiedyś będzie rozwiązywał kolejną zagadkę - to ja z WIELKĄ chęcią będę mu w tym towarzyszyć.
Premiera już 20 maja 2019 roku!
Morderstwo ma motyw - Francis Duncan (2019)
Wydawnictwo: @Zysk i S-ka
Premiera 20.05.2019 r.
Ocena: 10/10
Fajna propozycja książkową. 😊
OdpowiedzUsuń