Dopóki śmierć nas nie rozłączy - JoAnn Chaney

Nie tak dawno miałam przyjemność przeczytać sławny kryminał B.A. Paris "Za zamkniętymi drzwiami". Dlatego po książce JoAnn Chaney "Dopóki śmierć nas nie rozłączy" spodziewałam się w zasadzie czegoś bardzo podobnego - że będzie to interesujący thriller psychologiczny, który skupia się na małżeństwie Evansów. Pewnie mąż będzie znęcał się nad żoną, a wszystko to będzie miało miejsce w ich domowym zaciszu... Ale nic bardziej mylnego. Historia nie jest aż tak prosta... a już od pierwszych stron układa się zupełnie inaczej niż się tego spodziewamy. Mamy dwie historie, przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a łączy je jedna osoba, tj. główny bohater Matt Evans - z pozoru idealny, bogaty i zaradny mąż. Co tu dużo mówić - dla mnie ta powieść to wielkie WOW!

Na okładce książki znajduje się pytanie, cytat: "Co zrobić, gdy masz dość życia w małżeństwie?" No właśnie... Jeśli wybór partnera życiowego nie okaże się do końca trafny, czy można się go... tak po prostu pozbyć?

Na to i wiele innych pytań muszą odpowiedzieć sobie detektywi Loren i Spengler. Zostaje im przydzielona sprawa, po tym jak Matt Evans poinformował strażników leśnych, że jego żona spadła z urwiska do rwącej rzeki po zrobieniu sobie przez małżonków pamiątkowego zdjęcia z ich rocznicowego  spaceru, na który się wybrali. Zgodnie z wersją męża ten odszedł na bok - "za tak zwaną potrzebą", a żona spadła w tym czasie w przepaść. Akcja ratunkowa niestety zakończyła się fiaskiem – nikt nie mógł przeżyć takiego upadku i po kilu dniach poszukiwań ciało Marie zostaje wyłowione. Czy był to nieszczęśliwy wypadek? Czy może powtórka z rozrywki? Zwłaszcza, że świadkowie zdarzenia twierdzą co innego...

A czemu napisałam, że być może to powtórka z rozrywki? A więc pierwsza żona Matta - Janice również zginęła w zagadkowych okolicznościach. Pojawia się więc pytanie czy nasz bohater ma aż takiego pecha do związków, czy po prostu po raz kolejny pomógł nieco losowi i pozbył się... problemu.

I tu zaczyna się interesujące śledztwo, wielokrotna próba rozwiązania zagadki, a nawet zagadek. Nie tylko tej z 2018 roku, ale też 1995. Bo autorka zgrabnie przeplata nam te dwie historie, dwie zagadki, dwa małżeństwa, dwie żony... i być może dwa morderstwa? Tego musicie dowiedzieć się już sami. Tradycyjnie kiedy przechodzę do tego, że w powieści zaczyna się śledztwo, przerywam opis książki bo boję się, że jeszcze za wiele bym ujawniła. 

Podsumowując, "Dopóki śmierć nas nie rozłączy" to nieoczywista historia z charyzmatycznymi bohaterami, co składa się na sukces tej powieści. A ta książka moim zdaniem jest sukcesem, bo jest po prostu dobra. Trzyma ona w napięciu do samego końca, mamy wiele zwrotów akcji, a samo zakończenie trudno przewidzieć. To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale wiem  że nieostatnie - jak tylko znajdę chwilę czasu muszę sięgnąć po pierwszą jej książkę - "To, o czym nie wiesz".


Dopóki śmierć nas nie rozłączy - JoAnn Chaney (2019)
Wydawnictwo: @Zysk i S-ka
 Premiera: 15.10.2019 r.
Ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Zyska i S-ka.

P.

Komentarze